poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Hermesa CD Nivei

Czy coś do niej poczułem? Nie do końca wiem, ale poczułem znajomy żar w żoładku. Przyrzekłem sobie by o niej nie myśleć, ale była zbyt piękna. Rozwiewając myśli pożegnałem Nivei i pokłusowałem poszukać Loci. Stała przed lasem i czegoś szukała.
- Loca! - zawołałem. - Sorki że ci przeszkadzam, ale gdzie śpią konie w Stadzie?
- Jak to gdzie? - klacz odwróciła się. - W grotach i jaskiniach rzecz jasna!
- Dzięki. Już możesz robić to co tam robiłaś - dodałem speszony i szybko pogalopowałem w poszukiwania groty.
Moim żywiołem była woda, ale ja najbardziej lubiłem las, więc postanowiłem, że moja jaskinia będzie nieopodal lasu. Znalazłem bardzo ładną i od razu się zadomowiłem. Przynosiłem trawy i inne trawiaste rośliny do zrobienia jakiegoś łoża. 'Chyba się prześpię' - pomyslałem i położyłem się na trawie. Jak z marszu zasnąłem.
***
Obudziłem się z uśmiechem. Wstałem i jeszcze zaspany poszedłem na krótki bieg po górach. Ech, te moje myśli. Jak zwykle mnie nie słuchają. 'Gościu, skończ!' - krzyczałem w myślach na siebie. Mój "króciutki" bieg skończył się godzinną bieganiną. Już chciałem iść do Nivei, ale wyobraziłem sobie taką sytuację:
- Gościu jak ty się spociłeś! - zawołałaby Nivei
- Przepraszam, to przez poranny bieg.
- Fuuuuuuuu, nie cierpię cię!
Więc żeby zapobiec tej sytuacji, poszedłem się wykąpać do jeziora. Gdy skończyłem moja kąpiel, byłem czysty i radosny, dlatego pokłusowałem do Nivei. Przed wejściem zauważyłem wodospad, więc moją mocą rodzieliłem go na dwie części, by przejść przez niego suchym. Klacz stała odwrócona do mnie plecami. 
- Witaj, Nivei.
Nivei odróciła się na pięcie.
- Przestraszyłeś mnie. - powiedziała delikatnym głosem.
- Lubię ciche wejścia. - przyznałem. - Gdzie idziemy?
                         (Nivei?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz