poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Hermesa Do Loca


> Nastał kolejny dzień. Obudził mnie promyk zimowego słońca. Prychnęłem. Podniosłem się i wyszłem z jaskini. Pode mną ukazała się cudowna kraina. Wstające słońce nieśmiało chyliło się ku górom. Mgła wyglądała jak szary szalik otulający pagórki. Gdzieniegdzie biegła sobie jakaś sarna lub zając. Góry z całą dumą pokazywały światu swoją okazałość w postaci śniegu na szczytach. Nagie pnie drzew obok mnie idealnie kontrastwały z białym śnieżkiem. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Uśmiechnęłem się. Przynajmniej pogoda dawała mi radość. Czekała mnie jeszcze długa droga. Chciałem dojść do Królestwa Koni z Dol Guldur i poprosić króla o gościnę. Kiedyś mók ojciec tam mieszkał, więc może by mnie przyjęli. Szkoda, że nie mam mocy teleportacji jak moja mama. Westchnęłem i zaczęłem biec. Bieganie pomagało mi zawsze uporządkować myśli. Przydałby mi się porządek w głowie. Więc... Jestem Hermes. Uciekłem z stada, bo jestem tchórzem. Moją rodzinę zabito. Moja ukochana mnie zdradziła, a potem zabiła się w mojej obronie. Nie mam nikogo. Mam nadzieję, że konie z Dol Guldur mnie przyjmą. Czeka mnie długa droga. Cóż.... Nie wygląda to dość barwnie. Zatrzymałem się. Nad jeziorem zauważyłem jakąś klacz. A jako że byłem spragniony postanowiłem podejść, napić się i pogadać z klaczką. Podeszłem do niej, ale klacz dalej zajęta była piciem i nie zauważyła mnie. Chrząknąłem.
> - Witam? Cóż się stało, że taka klacz jak ty pije samotnie w lesie? - zapytałem się jej.
> - Nie daleko stąd mam stado. Jestem Alfą i po prostu zatrzymałam się napić. - odpowiedziała.
> - Stado mówi pani? Jestem Hermes. - ukłoniłem się.
> - Loca - przedstawiła się. - Wstawaj. Jak myślisz czy mogę cię przyjąć do stada?
> - Ależ ja nawet o to nie proszę! Oczywiście byłby to dla mnie zaszczyt. - czarowałem mową.
> - Więc jesteś teraz członkiem Stada Wiecznej Zorzy. Masz się poporzadkować moim rozkazom. - oznajmiła Loca.
> - Myślę, że się polubimy. Mam nadzieję że z wzajemnością.
>                                <Loca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz