Ogień podnosił się coraz wyżej. Zza ognia usłyszałem głos Czarnej:
- Demon?! Co się dziej?! -
- Klątwa umiera! Nie ruszaj się zaraz będzie po wszystkim!-
Ogień sięgał już czubków drzew, i nagle BUM!!!!! Runęła cała skarpa prosto na ogierka, który pod nią stał. Pomentalnie zrobiło się jasno. Słońce świeciło, ptaki śpiewały. Podeszłem do przerażonej Czarnej Wdowy.
- Już po wszystkim...- powiedziałem dysząc.
Czarna Wdowa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz