- Będzie im tu ciepło.- powiedziałem patrząc jak źrebięta słodko śpią.
- Dobrze kochani nasze źrebięta będzie można pooglądać jutro. Teraz potrzebują spokoju. Więc bardzo proszę o ciche wyjście.- powiedziała Loca
Gdy usłyszeliśmy, że drzwi się zamknęły, postanowiłem pójść do źrebiąt. Loca poszła ze mną.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że są już u nas- powiedziałem
- Cały czas tu były. Nie były obecne na świecie.
- Tak.-
- Dobrze zaniesiemy je do pokoju-
- Dobrze.-.
Niestety zapomniałem się i Gejzera podniosłem używając swojej mocy.
- Demon! Stój!- krzyknęła Loca patrząc na mnie
- O jejku.... ale spójrz mały jest odporny na ogień!-
- Faktycznie. Dobrze zanieś go do pokoju.
- Okej.
Źrebięta słodko spały.
- No to teraz możemy iść spać.- powiedziała Loca
- Tak. Chodźmy.-
Loca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz