- Wiesz co... Rozmyśliłem się co do podchodów. Może byśmy w coś innego pograli? Jak na przykład w chowanego albo w... Ej co ja gadam? Nie możemy pójść gdzieś i po prostu porozmawiać z kimś? - zapytałem.
- Nie.
- No to co powiesz na pełną niebezpieczeństw przygodę na kraniec świata? - powiedziałem głosem starego opowiadacza bajek.
- A gdzie jest ten kraniec świata?
- A tam, niedaleko - wskazałem łbem. - To co idziemy szukać przygód?
Demon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz