- Czarna, imponujesz mi swoim życiem - powiedziałem. - Wiesz, że jesteś dobra? Nawet zabójczo dobra.
"I piękna" - dopowiedziałem w myślach.
- Ja? Dobra? Hermes może i jestem oszołamiajaco bystra i miła, ale nie przesadzajmy, nie jestem dobra.
Zaśmiałem się cicho.
- Jak chcesz... - powiedziałem nie chcąc się kłócić. - Ale dla mnie zawsze będziesz dobra.
Spojrza na mnie złowrogo, a po chwili roześmiała się.
Dopiła swoją kawę. Ja w tej chwili przywołałem wodę, która od razu zabrała pusty kubek kawy Czarnej Wdowy. Od razu woda pozbierała również mój kubek.
Czarna siedziała i lekko tuptała kopytami. Pewnie się je nudziło, ale postanowiłem temu zapobiec.
"Co tu robić, gdy taka piękność obok mnie siedzi???" - myślałem, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Nagle wpadł mi świetny pomysł.
- Hej, chcesz pograć w podchody? - spytałem się gładko.
Czarna spojrzała na mnie z ironią.
- No weź... Będzie fajnie...
- No już dobra... - zgodziła się lekko niezadowolona Wdowa.
Jak na zawołanie zniknęła pozostawiajac po sobie mapę i wskazówkę. Mapa była dość obszerna i były na niej tereny stada. Wskazówka brzmiała tak: "Szarym spowija mrokiem las... Co to za miejsce, synu WODY?" Pfffff... Proste... To Jezioro Zmarłych... A jakżeby inaczej...
Pogalopowałem tam i ku mojemu zdziwieniu nie zastałem tam Czarnej Wdowy - tylko kolejną karteczkę:
"Białe wzgórza świat mają w swych barkach. Cóż to za miejsce? P.S. Ściana Kruka". Ścianą Kruka zwana była półka skalna na górze Białego Śniegu (co za nazwa...). Tylko jak ja tam się wdrapie??? Z pomocą przyszedła mi, zgadniejcie kto? Nikt inny niż nasza kochana Kalipso... Powiedziała, że przateleportuje mni już na tą Ścianę Kruka. Więc zgodziłem się i już po chwili stałem na półce skalnej. Widok stamtad był niesamowity. Nie oglądałem długo widoków, ponieważ musiałem szukać kolejnej karteczki. Była wcisnięta w śnieg: "Ostatnia wskazówka. Stare zamczysko z zielonymi wieżami. Strych."
Roześmiałem się. Czarna czasami potrafiła mnie rozczarować. Myślałem, że wybierze cos straszniejszego. (Oczywiście trzy poprzedne zdania są napisane sarkastycznie.)
Jak Kalipso obiecała tak znajdujac karteczkę przeniosłem się do mojej groty. I nie zwlekajac długo popędziłem do zamku. Weszłem na strych i zobaczyłem uśmiechającą się troszkę szydersko Czarną.
Czarna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz