- Niech będzie.- powiedziałem
Szliśmy powoli. Las zaczął się dość szybko. Ptaki śpiewały, różne zwierzęta biegały. Kwiaty rosły.
- A tak w ogóle dlaczego stałeś na samej górze Wybrzeża?- zapytała Robin
- Wspominałem dobre czasy.- powiedziałem
- Jakie czasy?-
- Kiedy byłem przywódcą...-
- Naprawdę? Kogo?-
- Koni. Pewnego czasu wybuchła wojna moje stado zginęło. Aby o nim nie zapomnieć noszę pelerynę.-
Robin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz