Westchnąłem i powiedziałem:
- Były małe komplikacje co do imprezy...-
- Jakie?-
- No jak wyszłaś, wszyscy zaczęli robić co chcą. Stoliki były poprzewracane, każdy prawie powtarzam prawie wypił więcej niż powiedziałem... Krótko mówiąc wszystko zaczęło wychodzić z pod kontroli.-
- To kiepsko...-
- Wiesz?-
- Co?-
- Chyba nie nadaje się na alfę. Nawet zwykłej imprezy nie mogłem opanować.- powiedziałem ze smutkiem.
Loca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz