- Dobrze biorę winę na siebie. Mogłem nie odchodzić od brzegu.-
- Mamo Gejzer długo będzie chory?- zapytała Annabeth
- Za kilka dni wyzdrowieje.- uśmiechnęła się krzywo Loca
- Dobra dzieciaki idźcie do pokoju.- powiedziałem
- Dobrze.-
Siedzieliśmy w pokoju Loca stała nad śpiącym Gejzerem. Po jakimś czasie Gejzer po wolu otworzył oczy.
Robin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz