Pierwszy dzień w stadzie. Musiałam zrobić dobre wrażenie. Podeszłam do jakiejś czarnej klaczy.
-Cześć.- przywitałam się, ale klacz jakby zniknęła
Zmieniała się w kruka.
-Witaj, ja jestem Czarna Wdowa. Aty?
-RO-RO-Robin.-zaczęłam się jąkać z wrażenia
-Stało się coś?- zapytała klacz przybierając normalną formę
-Ja nigdy nie widziałam konia, który się zmieniał w kruka.
<Czarna? Wybacz brak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz