- Ja idę - powiedziałam twardo.
Demon westchnął.
- No dobra, jak chcesz - powiedział te słowa niechętnie.
- Super to o co chodzi? - zapytałam gdy powoli zaczęliśmy schodzić w dół zbocza.
- Zobaczysz na miejscu - powiedział ponuro Demon, nie zaszczycając mnie nawet spojrzeniem.
- Będzie bardzo niebezpieznie? - próbowałam go zmusić do mówienia.
- Zależy - usłyszałam w odpowiedzi.
Po kilkunastu minutach Demon rzekł:
- To tutaj.
- Spojrzałam przed siebie i zamarłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz