czwartek, 15 stycznia 2015

Od Hermesa CD Czarna Wdowa

- Nie!
Klacz zdziwiła się.
- To znaczy... Masz racje! Tak będzie najlepiej!
Tym razem Czarna Wdowa spojrzała na mnie z oczami przepełnionymi... Nie wiem... Chyba smutkiem i złością. Dwa w jednym.
- Jak chcesz, ty Hermesie! - powoedziała odwróciła się ode mnie napięcie.
Zamieniła się w kruka i odleciała. Dopiero teraz wzburzył się we mnie smutek. Ale dlaczego? Smutek niemiłosierny, który nakazywał mi lecieć za Czarną. Smutek, który chciał abym przprosił ją i powiedział jej prawdę. Ale czy ta prawda w ogóle istniała? Ten smutek przytłaczał mnie i zabijał od środka. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że powinnienem był powoedzieć jej coś zupełnie innego.
- Czarna czekaj! - wrzasnąłem w stronę lecacego kruka.
Nie usłyszała mnie. Wrzasnąłem, tak, jakbym bał się ja utracić. Jakby nigdy nie miałaby już wrócić. A to wszystko przez mnie. Nagle smutek zamienił się w gniew. Czemu pozwoliłem jej odejść? Czemu nie powstrzymałem jej, tylko dałej Czarnej wolną drogę? Czemu wypowiedziałem słowa, które byćmoże zmienią moje życie? Dlaczego, panie Hermesie, dlaczego jej pozwoliłeś odejść? Wszystko zrobiłeś źle! Jak zwykle! Spojrzałem jeszcze raz w stronę gdzie ostatni raz na nia spojrzałem, na lecącego kruka. Przypomniały mi się jej oczy, jakby proszące mnie o inną odpowiedź. Ale ja wszystko zepsułem... Nigdy mi tego nie wybaczy...

(Czarna?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz