- Co?- zapytałam
- Musisz pomyśleć nad uczuciami.
- Ty...- parchnęłam i wybiegłam z jego domu zapłakana.
- Kaskada zaczekaj.-
- Wszyscy są tacy sami!!!!!! Dlaczego mam ci wieżyć!!!!!-
Biegłam przed siebie. Nie patrzyłam gdzie. Było ciemno, wszędzie, a ja byłam sama w lesie. Nie obchodziło mnie to. ~~ Niech mnie porwą lub zabiją, mnie to nie obchodzi~~ myślałam.
Hermes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz